Ściany wyszlifowane i umyte.
Na jutro wiele nieokreślonych planów, ale prawdopodobnie w weekend będę już malować ściany!
Z meblami tak dobrze nie jest...
Stary kredens jest już pomalowany, razem z szufladami i drzwiczkami. Uchwyty kupione (wszystkie). Trzeba jeszcze zamówić szyby, wyczyścić zawiasy i wszystko poskręcać.
Łóżko stoi nawet nie tknięte (poza tym, że jeszcze na nim śpię). A trzeba je pomalować i prawdopodobnie uciąć nogi, żeby dało się zlikwidować szuflady (choć nie wiem, czy nie lepiej je zostawić).
Jest jeszcze stara maszyna, która posłuży jako stolik. Również czeka w kolejce do pomalowania i ogólnego odświeżenia.
Do tego krzesło (jeszcze nie wiem skąd, ale jakieś się znajdzie) i równie stara lampa (stojąca, bo ta wisząca to zupełnie inna sprawa). A do tego dwa żyrandole, żeby to wszystko jakoś wyglądało.
Za listę tego, co trzeba kupić jeszcze się nie zabrałam (a powinnam).
Do 17 sierpnia pokój musi być gotowy.
Uhuuu... Dużo tego do zrobienia. Mam nadzieję, że wszystko będzie szło bez problemu i skończysz nawet wcześniej, niż zakładasz.
OdpowiedzUsuń