środa, 25 grudnia 2013

013. "Albowiem dziecię narodziło się nam..."




Zrobię to co wszyscy i złożę życzenia, by te święta (i czas po nich) był niesamowity. By ludzie odnaleźli Boga w swoich sercach i narodzili się w nim na nowo. By to był czas miłości, przebaczania i radości. Wszystkiego dobrego życzę : )


PS Mam nadzieję, że moja praca zaliczeniowa z grafiki wektorowej nie jest aż taka zła. ; )

niedziela, 1 grudnia 2013

012. Krzest.

Oh, tak tak. W jedną z bardzo zimnych listopadowych niedziel w jednym z najpiękniejszych kościołów jakie widziałam w niewielkiej wiosce miało miejsce wydarzenie dziwne, niesamowite i niewiarygodnie istotne. Bo oznaczało przełom... I to nie tylko w życiu maleńkiego maleństwa z czarną czupryną, ale i moim.
Co to chrzest każdy wie. A dla mnie był o tyle szczególny, że miałam przywilej brania w nim szczególnego udziału : )
I jak to na mnie przystało, nie mogło być prosto, banalnie i zwyczajnie. Poniżej zdjęcia 'małego' pudełka, którego zrobienie zabrało mi całe 2 dni życia.