poniedziałek, 8 czerwca 2015

|114|. ELENA: „Może gdyby nie Stefano...”

Wspomnienie…
To był zwykły, wiosenny dzień. Czuła promienie słońca na swoich plecach, niebo było prawie bezchmurne, lekki, chłodny wiatr przedostawał się przez szparę w oknie. Nic dziwnego, że większość uczniów zrezygnowała z zajęć i zajmowała ławki w pobliskim parku. Elena uważała wagary za bzdurę, bo nawet tego, co właśnie robiła nie mogła tak nazwać. Owszem, była w szkole, tyle że nie swojej… Ten budynek w niczym nie przypominał jej liceum. Przyszła tutaj tylko z jednego powodu.