Dysząc
ciężko, oparł się o jedno z wielkich drzew. Był pewien, że przebiegł już
kilkanaście kilometrów. To zawsze mu pomagało, łagodziło stres, pozwalało
ochłonąć. Próbował wyrównać oddech wpatrując się w roztrzaskujące się o brzeg
fale. Kiedyś często oglądał ten widok ale teraz nie mógł sobie na to pozwolić.
Po kilkunastu minutach usiadł na piasku, opierając się plecami o pień. Dopiero
teraz przypomniał sobie, że kiedy biegł, wydawało mu się, że jego telefon
dzwonił. Wyciągnął go z kieszeni i zamarł... Wiadomość była od Eleny. Nie miał
wystarczająco odwagi, by ją przeczytać. Bał się? Najwidoczniej.
sobota, 19 października 2013
sobota, 12 października 2013
|104|. ELENA: „Bała się… o siebie, o Niego - o nich…”
Łzy rzeźbiły własne korytarze na jej bladych policzkach. Płakała z
bólu, rozpaczy, smutku, ze złości na samą siebie… W palcach obracała złotą
obrączkę, ledwie widoczną przez łzy. Była symbolem ich miłości, oddania, potwierdzeniem,
że zawsze będą dla siebie, że będą razem. Miała im przypominać, że są
jednością. Elena przymknęła oczy, próbując odetchnąć głęboko, a kiedy
zrezygnowana podniosła wzrok, zerknęła na szklany stolik. Leżał na nim drugi
złoty krążek, z pobłyskującym, od czasu do czasu, małym lapisem. Przyglądała mu
się chwilę, póki łzy nie zamgliły jej oczu i szybko nie spłynęły po twarzy.
Zostawił ją tutaj wieczorem, kiedy mówiąc „nie ma mnie” zniknął za drzwiami
mieszkania. Nie wiedziała, co teraz robił. Bała się… o siebie, o Niego - o
nich… o to wszystko o co walczyli… Bała się, że nagle zniszczy się to, co
odbudowali i zbudowali w czasie ostatnich miesięcy. Zerknęła na obrączkę, znowu
wsuniętą na palec. Zastanawiała się, czy powinna ją zostawić? A może lepiej
byłoby gdyby ją zdjęła? Czy z tej magicznej chwili sprzed dwóch tygodni zostało
tylko wspomnienie? Czy znowu wszystko zepsuła? Dlaczego wciąż nie potrafili żyć
ze sobą? Powróciła myślami do pierścionka, zdjęła go i zaczęła obracać w
palcach. Z bólem serca pochyliła się i położyła go obok drugiej, nieco
większej, obrączki. Patrząc na nie oparła się o fotel. Zakryła twarz dłońmi, z
których co chwila kapały łzy.
Autor:
Olivia.M
sobota, 5 października 2013
|103|. ELENA: „ Chcę jeszcze...”
- Wiesz… nie do końca rozumiem jak to możliwe, ale za każdym razem
kiedy tak robisz, zakochuję się w Tobie na nowo – powiedziała brunetka,
podchodząc do łóżka.
- Nie rozumiem tego co do mnie mówisz – odpowiedział chłopak ciągnąc ją za rękę – I nie wiem, czy chcę się na tym jakoś specjalnie skupiać.
Nim zdążyła się jakkolwiek odezwać poczuła dotyk na plecach. Odruchowo napięła wszystkie mięśnie rozkoszując się tym przyjemnym uczuciem. W głowie próbowała ułożyć sensowne zdanie, ale po kilku próbach poddała się. To, co robił brunet zbyt bardzo ją dekoncentrowało.
- Stefano – jęknęła przymykając oczy.
- Nie rozumiem tego co do mnie mówisz – odpowiedział chłopak ciągnąc ją za rękę – I nie wiem, czy chcę się na tym jakoś specjalnie skupiać.
Nim zdążyła się jakkolwiek odezwać poczuła dotyk na plecach. Odruchowo napięła wszystkie mięśnie rozkoszując się tym przyjemnym uczuciem. W głowie próbowała ułożyć sensowne zdanie, ale po kilku próbach poddała się. To, co robił brunet zbyt bardzo ją dekoncentrowało.
- Stefano – jęknęła przymykając oczy.
Autor:
Olivia.M
Subskrybuj:
Posty (Atom)