sobota, 19 października 2013

|105|. STEFANO: „Zawiódł się na sobie… Zawiódł Elenę…”

Dysząc ciężko, oparł się o jedno z wielkich drzew. Był pewien, że przebiegł już kilkanaście kilometrów. To zawsze mu pomagało, łagodziło stres, pozwalało ochłonąć. Próbował wyrównać oddech wpatrując się w roztrzaskujące się o brzeg fale. Kiedyś często oglądał ten widok ale teraz nie mógł sobie na to pozwolić. Po kilkunastu minutach usiadł na piasku, opierając się plecami o pień. Dopiero teraz przypomniał sobie, że kiedy biegł, wydawało mu się, że jego telefon dzwonił. Wyciągnął go z kieszeni i zamarł... Wiadomość była od Eleny. Nie miał wystarczająco odwagi, by ją przeczytać. Bał się? Najwidoczniej.

sobota, 12 października 2013

|104|. ELENA: „Bała się… o siebie, o Niego - o nich…”

Łzy rzeźbiły własne korytarze na jej bladych policzkach. Płakała z bólu, rozpaczy, smutku, ze złości na samą siebie… W palcach obracała złotą obrączkę, ledwie widoczną przez łzy. Była symbolem ich miłości, oddania, potwierdzeniem, że zawsze będą dla siebie, że będą razem. Miała im przypominać, że są jednością. Elena przymknęła oczy, próbując odetchnąć głęboko, a kiedy zrezygnowana podniosła wzrok, zerknęła na szklany stolik. Leżał na nim drugi złoty krążek, z pobłyskującym, od czasu do czasu, małym lapisem. Przyglądała mu się chwilę, póki łzy nie zamgliły jej oczu i szybko nie spłynęły po twarzy. Zostawił ją tutaj wieczorem, kiedy mówiąc „nie ma mnie” zniknął za drzwiami mieszkania. Nie wiedziała, co teraz robił. Bała się… o siebie, o Niego - o nich… o to wszystko o co walczyli… Bała się, że nagle zniszczy się to, co odbudowali i zbudowali w czasie ostatnich miesięcy. Zerknęła na obrączkę, znowu wsuniętą na palec. Zastanawiała się, czy powinna ją zostawić? A może lepiej byłoby gdyby ją zdjęła? Czy z tej magicznej chwili sprzed dwóch tygodni zostało tylko wspomnienie? Czy znowu wszystko zepsuła? Dlaczego wciąż nie potrafili żyć ze sobą? Powróciła myślami do pierścionka, zdjęła go i zaczęła obracać w palcach. Z bólem serca pochyliła się i położyła go obok drugiej, nieco większej, obrączki. Patrząc na nie oparła się o fotel. Zakryła twarz dłońmi, z których co chwila kapały łzy.

sobota, 5 października 2013

|103|. ELENA: „ Chcę jeszcze...”

- Wiesz… nie do końca rozumiem jak to możliwe, ale za każdym razem kiedy tak robisz, zakochuję się w Tobie na nowo – powiedziała brunetka, podchodząc do łóżka.
- Nie rozumiem tego co do mnie mówisz – odpowiedział chłopak ciągnąc ją za rękę – I nie wiem, czy chcę się na tym jakoś specjalnie skupiać.
Nim zdążyła się jakkolwiek odezwać poczuła dotyk na plecach. Odruchowo napięła wszystkie mięśnie rozkoszując się tym przyjemnym uczuciem. W głowie próbowała ułożyć sensowne zdanie, ale po kilku próbach poddała się. To, co robił brunet zbyt bardzo ją dekoncentrowało.
- Stefano – jęknęła przymykając oczy.