poniedziałek, 8 czerwca 2015

|114|. ELENA: „Może gdyby nie Stefano...”

Wspomnienie…
To był zwykły, wiosenny dzień. Czuła promienie słońca na swoich plecach, niebo było prawie bezchmurne, lekki, chłodny wiatr przedostawał się przez szparę w oknie. Nic dziwnego, że większość uczniów zrezygnowała z zajęć i zajmowała ławki w pobliskim parku. Elena uważała wagary za bzdurę, bo nawet tego, co właśnie robiła nie mogła tak nazwać. Owszem, była w szkole, tyle że nie swojej… Ten budynek w niczym nie przypominał jej liceum. Przyszła tutaj tylko z jednego powodu.

I ten właśnie powód stał kilka metrów od niej. Był wysoki, dobrze zbudowany, miał ścięte blond włosy, okulary w czarnych oprawkach, błękitne oczy i słodki uśmiech. Standardowo ubrany w czarną bluzę, ciemne spodnie i z torbą przewieszoną przez ramię. Najważniejsze było jednak co innego…
Szybko opuściła wzrok uśmiechając się z zawstydzeniem. Prawie przyłapał ją na tym spojrzeniu. Jeszcze kilka sekund mierzył ją wzrokiem, czuła to. Później odwrócił się, wdając się w jakąś dyskusję. Elena odetchnęła, starając się uspokoić. Obserwując go z pod grzywki powtarzała w głowie „Poparz jeszcze raz. Spójrz jeszcze raz. Ten ostatni raz...” i chłopak zrobił to, o co prosiła. Odwrócił się w jej stronę, uśmiechnął nieznacznie i na wszystkie pytania odpowiadał już półsłówkami. Tylko raz odwrócił się do współtowarzyszy gestykulując gwałtownie.
Obserwowała go już od jakiegoś czasu. Wiedziała o nim całkiem sporo. To, że był rok młodszy, że na potęgę kłócił się z młodszą siostrą, że na pewno nie miał dziewczyny… że akurat on, to dobra decyzja, zwłaszcza na teraz.
Rozmyślania Eleny przerwał irytujący dzwonek, oznajmiający zakończenie przerwy. Westchnęła niechętnie i przełknęła ślinę z niezadowolenia. Była głodna.. zbyt głodna. A wokół wszędzie szumiała płynąca w żyłach krew. Potrzebowała jej… dlatego też tutaj przyszła… A teraz obserwowała jak jej ofiara powoli zbliża się do drzwi. Wiedziała, że przez nie przejdzie, zniknie, by pojawić się za 45 minut, kiedy znów będzie mogła ponowić próbę omamienia jego umysłu. O ile starczy jej jeszcze sił.
Ale chłopak w ostatniej chwili popatrzył na nią, zatrzymał się w pół kroku niezdecydowany, by w kilka sekund pokręcić głową, zatrzasnąć drzwi i ruszyć w jej stronę. Dziewczyna uniosła brwi w geście zdziwienia. Najwyraźniej instynkt samozachowawczy całkowicie wyleciał mu z  głowy… Cóż… jego błąd.
Już kilkanaście minut później zajmowali jedną z ławek w parku. Oczywiście, że celowo wybrała tę najmniej rzucającą się w oczy i otoczoną krzewami. Bawiła się jego dłonią, słuchając jak opowiada coś o nauczycielach.. ah tak, powiedziała mu, że jest z gimnazjum i ma napisać jakąś notatkę na temat jego szkoły. Bzdura, zwyczajnie była głodna. Ale z drugiej strony zaczynało jej być żal chłopaka. Był całkiem fajny. Może gdyby była człowiekiem… może wtedy coś by z tego wyszło… może gdyby nie Stefano… gdyby nie Sew… Co Ty robisz? Zachowujesz się jak Tina! – zbeształa się w myślach.
Krew tętniąca w jego żyłach… Nie mogła czekać dłużej. Pochyliła się nad nim i powstrzymując wysuwające się kły, wyszeptała mu wprost do ucha:
- Ethan, przepraszam… Uwierz mi, że gdybym nie musiała… Gdyby się tylko dało inaczej…
Nie miał pojęcia co do niego mówiła, przecież całkowicie kontrolowała jego umysł i tylko dlatego siedział pochylając się ku niej. Nawet ją objął, zupełnie nieświadomy. Tak wyglądali zwyczajniej, gdyby przypadkiem ktoś tutaj zajrzał… Para, której nie należy w żadnym przypadku przeszkadzać. Westchnęła, na samą myśl… Do tego też byłby dobry, ale… Ale teraz była zbyt głodna. Wbiła chłopakowi kły w szyję, z rozkoszą sącząc krew z jego ran. Dokładnie tyle ile potrzebowała. Tyle, by kolejny tydzień spędzić w miarę normalnie.
Odsunęła go lekko od siebie, oblizała usta i pozwoliła mu położyć się na swoich kolanach. Teraz zwłaszcza tego potrzebował… snu.
- Gdybym tylko była człowiekiem, może coś by z tego wyszło – wyszeptała gdzieś na jego uchem, głaszcząc lekko głowę.


***
Napisane już daaaaaaaaaaaaawno temu.
Powoli tu wracam.

10 komentarzy:

  1. (:
    Taki wampir (czy półwampir) to ma dobrze - wedrze się do umysłu i ofiara nie ma prawie żadnych szans.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Jak tam wyniki matur?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah tak! Wiedziałam, że o czymś miałam Ci powiedzieć... : )
      Ustne:
      polski - 100%
      angielski - 80%
      Pisemne:
      polski - 67%
      angielski - 90%
      matematyka (podstawa) - 78%
      matematyka (rozszerzenie) - 36% (mam więcej niż P, nie wierzę!)
      Informatyka (podstawa) - 40%

      Usuń
    2. Czyli z tego co widzę wyniki pozytywne. Szczerze gratuluję! (:
      Egzaminy na technika też masz już za sobą?

      Usuń
    3. dziękuję ; )
      Tak, tak. Egzaminy też już za mną, ale wyniki są dopiero na koniec sierpnia. I tu już się nastawiam na to, że nie zdałam.

      Usuń
    4. (:
      To dość długo, chociaż w sumie jak pisałaś w czerwcu to nawet standard. Takie trudne było?

      Usuń
    5. Jak na moje nikłe zdolności w dziedzinie informatyki to było trudne. Choć w klasie byli tacy, którzy mówią, że łatwe i że na pewno zdali. : )

      Usuń
    6. Mam nadzieję, że mimo wszystko jednak zakończy się to dobrze.

      Usuń