Tak, w koszmarnym nastroju ale "zmusiłam się" do napisania tu czegokolwiek.
Jakiś czas temu (kilka dni po powrocie z wakacji, chyba) wróciłam do najmniej spodziewanej rzeczy, nawet jak dla mnie. Hel pozwolił mi odkryć w sobie Elenę na nowo...
Tak, wiem, że ostatnio umarła... Ale była... jest mi potrzebna. Elena jest moją ucieczką do utopii (a to bardzo ważne w sytuacji, w której się znajduję).
Gdyby ktoś chciał, to mogę wrzucać co jakiś czas rozdział.
Wrzucaj, wrzucaj.
OdpowiedzUsuńCo tam, że umarła - to już dawno było.
: )
UsuńTaa. Miała dziurę w brzuchu ;p
Ale z góry ostrzegam, ze jest inna... trochę...
(:
UsuńDo tej pory już mogła się wyleczyć. Może być inna, czemu by nie.